czwartek, 30 października 2008

Uzbekistan wychodzi z cienia.

Z zaciekawieniem przeczytałem ostatni raport w Financial Times o Uzbekistanie. Otóż to państwo z centralnej Azji, wchodzi z cienia i prognozy mówią, że w najbliższe 10 lat stanie się największym rynkiem spośród Wspólnoty Niepodległych Państw.
Oficjalne dane mówią, że dochód rozporządzalny od 2006 roku rośnie w tempie 20% rocznie, a to porządnie rozruszało rynek wewnętrzny tego 27 milionowego kraju.
Żeby przedstawić szał zakupów Financial Time przedstawił kilka statystyk: od 2005 do 2007 podwojono sprzedaż samochodów, pokrycie kraju zasięgiem sieci komórkowych z 1,5% w 2005 roku wzrosło do 35% w 2008, a import zwiększył się w 2007 roku o 20%.
Reputacja kraju jako biednego powoduje, że inwestycje zagraniczne są dość nieregularne. Do największych ostatnio należy inwestycja General Motors w fabryki samochodów, które będą produkowały 250 tys. aut rocznie, a także inwestycje rosyjskich firm telekomunikacyjnych.
Prezydent Karimow wybrał własną drogę do kapitalizmu i zamiast masowej prywatyzacji, jak to się odbywało w innych krajach, pozostawił gospodarkę pod kontrolą państwa. Stopniowe prywatyzowanie pokazało swoje korzyści właśnie teraz, gdy lokalne tygrysy - Rosja, Ukraina i Kazachstan znalazły się w centrum światowego kryzysu.
Uzbekistan porzucił tradycyjną produkcję wełny na rzecz prywatnych inwestycji, wspieranych przez rząd w sektorach spożywczym, górniczym, tekstylnym i produkcji.
Głównymi inwestorami są firmy rosyjskie, chińskie, koreańskie i malezyjskie..
Jest w co inwestować - Uzbekistan jest bogaty w złoto, ropę, gaz, węgiel, fosfor i wolfram, złoża wyceniane są przez S&P na 1000 miliardów dolarów.
Ostatnie zatargi między rządem a amerykańską firmą wydobywczą Newmont pokazuje, że nadal inwestycje w tym kraju są obarczone pewnym ryzykiem, ale w kolejce do prywatyzacji czekają takie firmy, jak: Uzbekneftegaz - 12 producent gazu na świecie, Uzbekugol, największy producent węgla w Azji centralnej, Uzbekisatn Airways, National Bank of Uzbekistan i Asaka Bank.
Uzbekistan ma długowieczne tradycje przedsiębiorczości, gdyż wiele jego miast leżało na Szlaku Jedwabnym. Ciekawe czy mieszkańcom Uzbekistanu pozostała ta żyłka do handlu.

sobota, 18 października 2008

Kryzys ... dobre to jest?

Zakończyła się ankieta i wracam do pisania postów. Najwięcej osób chciałoby czytać na blogu o biznesie i gospodarce Rosji, sprawach bieżących i kulturze. Nieco mniej o języku rosyjskim. Postaram się wyniki ankiety odzwierciedlić w przyszłych postach.
W ostatnim czasie w Rosji i na świecie miało miejsce wiele ciekawych wydarzeń, oczywiście zdominowanych przez globalny kryzys na rynkach finansowych. Pęknięcie bańki surowcowej spowodowało bardzo dużą przecenę ropy, a co za tym idzie i rosyjskich spółek. Przecena była tak gwałtowna, że trzeba było kilka razy zawieszać notowania na RTS. Innym powodem do spadku cen ropy jest obawa przed recesją w USA, które jest największym importerem tego surowca na świecie. Podobnie do reszty świata, także w Rosji banki zaczął dotykać problem braku płynności. Masowe wypłaty, spowodowały kolejki i nakładanie limitów dziennych wypłat. Oczywiście, dużo ciężej o kredyt, a największe firmy, takie jak Gazprom zwróciły się o pomoc państwa. Nie ulega wątpliwości ten kryzy jest całkiem inny od tego sprzed 10 lat. Przyjęty niedawno budżet na lata 2009-2011 jest bardzo optymistyczny, nie zakłada ani spadku cen ropy (95$), ani obniżenia się PKB (6,7%), nie bierze też pod uwagę pogłębienia się kryzysu finansowego. Poziom inflacji przewiduje na poziomie 7,5 - 8,5 % (a my narzekamy:). Jednak zarezerwowano 175 mld rubli na wsparcie rynku akcji.
Rosja liczy chyba bardzo na Chiny, które nadal zwiększają zapotrzebowanie na ropę i wchodzą w fazę zwiększonego popytu i inwestycji wewnątrz kraju. Oczywiście ten wariant pozostaje tak długo optymistyczny, jak długo Chiny będą się opierać globalnemu spowolnieniu.
Rosjanie natomiast bardzo zawiedli się na Europejczykach. Gdy banki na starym kontynencie, zaczęły mieć problemy, mieli nadzieję, że otwarcie na inwestycje będzie jednym z czynników wyjścia z kryzysu. Niestety podczas ostatniego szczytu Unii, kluczowym był projekt "национальной привилегии" - ratowania banków przed bankructwem. A nacjonalizacje banków skutecznie ograniczyły napływ kapitału z takich krajów jak Chiny, Arabia Saudyjska i Rosja.
Są także zupełnie inne głosy, mówiące o tym, że spadek cen ropy może pomóc Rosji. Do czasu gdy ceny ropy rosły nie przeprowadzano reform. Teraz zgromadził się ogromny potencjał aby unowocześnić gospodarkę i zmniejszyć obecność państwa, a także zmniejszyć korupcję. Ciekawe czy Rosjanie wykorzystają kryzys do tych właśnie działań.