Z zaciekawieniem przeczytałem ostatni raport w Financial Times o Uzbekistanie. Otóż to państwo z centralnej Azji, wchodzi z cienia i prognozy mówią, że w najbliższe 10 lat stanie się największym rynkiem spośród Wspólnoty Niepodległych Państw.
Oficjalne dane mówią, że dochód rozporządzalny od 2006 roku rośnie w tempie 20% rocznie, a to porządnie rozruszało rynek wewnętrzny tego 27 milionowego kraju.
Żeby przedstawić szał zakupów Financial Time przedstawił kilka statystyk: od 2005 do 2007 podwojono sprzedaż samochodów, pokrycie kraju zasięgiem sieci komórkowych z 1,5% w 2005 roku wzrosło do 35% w 2008, a import zwiększył się w 2007 roku o 20%.
Reputacja kraju jako biednego powoduje, że inwestycje zagraniczne są dość nieregularne. Do największych ostatnio należy inwestycja General Motors w fabryki samochodów, które będą produkowały 250 tys. aut rocznie, a także inwestycje rosyjskich firm telekomunikacyjnych.
Prezydent Karimow wybrał własną drogę do kapitalizmu i zamiast masowej prywatyzacji, jak to się odbywało w innych krajach, pozostawił gospodarkę pod kontrolą państwa. Stopniowe prywatyzowanie pokazało swoje korzyści właśnie teraz, gdy lokalne tygrysy - Rosja, Ukraina i Kazachstan znalazły się w centrum światowego kryzysu.
Uzbekistan porzucił tradycyjną produkcję wełny na rzecz prywatnych inwestycji, wspieranych przez rząd w sektorach spożywczym, górniczym, tekstylnym i produkcji.
Głównymi inwestorami są firmy rosyjskie, chińskie, koreańskie i malezyjskie..
Jest w co inwestować - Uzbekistan jest bogaty w złoto, ropę, gaz, węgiel, fosfor i wolfram, złoża wyceniane są przez S&P na 1000 miliardów dolarów.
Ostatnie zatargi między rządem a amerykańską firmą wydobywczą Newmont pokazuje, że nadal inwestycje w tym kraju są obarczone pewnym ryzykiem, ale w kolejce do prywatyzacji czekają takie firmy, jak: Uzbekneftegaz - 12 producent gazu na świecie, Uzbekugol, największy producent węgla w Azji centralnej, Uzbekisatn Airways, National Bank of Uzbekistan i Asaka Bank.
Uzbekistan ma długowieczne tradycje przedsiębiorczości, gdyż wiele jego miast leżało na Szlaku Jedwabnym. Ciekawe czy mieszkańcom Uzbekistanu pozostała ta żyłka do handlu.
Oficjalne dane mówią, że dochód rozporządzalny od 2006 roku rośnie w tempie 20% rocznie, a to porządnie rozruszało rynek wewnętrzny tego 27 milionowego kraju.
Żeby przedstawić szał zakupów Financial Time przedstawił kilka statystyk: od 2005 do 2007 podwojono sprzedaż samochodów, pokrycie kraju zasięgiem sieci komórkowych z 1,5% w 2005 roku wzrosło do 35% w 2008, a import zwiększył się w 2007 roku o 20%.
Reputacja kraju jako biednego powoduje, że inwestycje zagraniczne są dość nieregularne. Do największych ostatnio należy inwestycja General Motors w fabryki samochodów, które będą produkowały 250 tys. aut rocznie, a także inwestycje rosyjskich firm telekomunikacyjnych.
Prezydent Karimow wybrał własną drogę do kapitalizmu i zamiast masowej prywatyzacji, jak to się odbywało w innych krajach, pozostawił gospodarkę pod kontrolą państwa. Stopniowe prywatyzowanie pokazało swoje korzyści właśnie teraz, gdy lokalne tygrysy - Rosja, Ukraina i Kazachstan znalazły się w centrum światowego kryzysu.
Uzbekistan porzucił tradycyjną produkcję wełny na rzecz prywatnych inwestycji, wspieranych przez rząd w sektorach spożywczym, górniczym, tekstylnym i produkcji.
Głównymi inwestorami są firmy rosyjskie, chińskie, koreańskie i malezyjskie..
Jest w co inwestować - Uzbekistan jest bogaty w złoto, ropę, gaz, węgiel, fosfor i wolfram, złoża wyceniane są przez S&P na 1000 miliardów dolarów.
Ostatnie zatargi między rządem a amerykańską firmą wydobywczą Newmont pokazuje, że nadal inwestycje w tym kraju są obarczone pewnym ryzykiem, ale w kolejce do prywatyzacji czekają takie firmy, jak: Uzbekneftegaz - 12 producent gazu na świecie, Uzbekugol, największy producent węgla w Azji centralnej, Uzbekisatn Airways, National Bank of Uzbekistan i Asaka Bank.
Uzbekistan ma długowieczne tradycje przedsiębiorczości, gdyż wiele jego miast leżało na Szlaku Jedwabnym. Ciekawe czy mieszkańcom Uzbekistanu pozostała ta żyłka do handlu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz